zębate paszcze na Halloween

Od kilku dni zastanawiałam się co przygotować na Halloween. Kilka pomysłów krążyło mi po głowie, jak paluchy wiedźmy, słodkie kapelusze czarownicy czy pajęczynki. Ale z braku czasu wybrałam najszybszą opcję, do której będziecie potrzebować tylko 3 składników. Demoniczne zębate paszcze świetnie nadają się na dzień psikusów. Podpatrzyłam je u Marthy Stewart, podobnie jak kapelusze. Kapelusze znajdziecie tutaj klik, a zębate paszcze w mojej interpretacji poniżej. Uśmiech Robaczka na ich widok mówił sam za siebie - Mamo ! Rewelacja! :)

CO POTRZEBUJEMY:

• jabłko
• masło orzechowe
• pianki

DO DZIEŁA:

Jabłko pokrój na księżyce. Posmaruj masłem orzechowym obie strony jabłka. Ułóż w rządku zęby z pianek i przykryj drugim kawałkiem jabłuszka. Gotowe !

DOBRE RADY ZAWSZE W CENIE:

Jeśli zabieracie zębate paszcze na imprezę czy do szkoły - to proponuję wbić wykałaczkę, aby przytrzymała całą upiorną konstrukcję.

Miłej zabawy :)

paszcze w pudełku ... czekają na wyprawę do szkoły

*** trick or treat ***

Czytaj więcej »

dżem gruszkowo-żurawinowy

Przywiozłam od Rodziców z nad morza słodkie i pachnące jesienią gruszki. Pan Robak nie jada owoców. Jabłka, gruszki, śliwki - gryzą go w zęby. Jedyne co to banany, winogrono i cytrusy. Dobrze, że Robaczek lubi słodycz owoców. Jednak gruszki nie leżą w polu jej zainteresowań. Miałam więc prawie 2 kilo gruszek dla siebie. Postanowiłam coś z nimi zrobić - a raczej ukryć je w jakimś przetworze, aby Robaczek skusił się jednak. No i powiem Wam, że mi się udało. 

Nie sądziłam, że dżem wyjdzie tak smaczny, ponieważ robiłam go pierwszy raz i do tego

Czytaj więcej »

podróż

Długa, kilkugodzinna podróż też może być fajna. Zastanawiałam się ostatnio kiedy nasz Robaczek będzie mógł jeździć na przednim siedzeniu pasażera. Pamiętam swoje zniecierpliwienie kiedy jako dziecko nie mogłam doczekać się podróży z „przodu”. Postanowiłam zgłębić ten temat i okazuje się, ze przepisy ruchu drogowego zostały zmodyfikowane w tym roku i nowe zasady umożliwiają przewożenie dzieci na przednim siedzeniu. Jako mama mam swoje obawy, w końcu najbezpieczniejszym miejscem w samochodzie jest to z tyłu, właśnie za siedzeniem kierowcy. Jednak uległam...

Czytaj więcej »

🍮 babka gotowana

Nie ma jak u Mamy - chyba każdy z nas przyzna, że u Mamy wszystko jest naj. Zwykła kromka chleba ze zwykłym masłem też smakuje u Rodziców jak niebo. A kiedy stają się dziadkami zmieniają się często nie do poznania. Moi rodzice, którzy mogę nawet powiedzieć byli raczej surowi, są wspaniałymi dziadkami. Serce oddaliby za swoją wnusię. Rozpieszczają ją i jest to tak wspaniałe - że
nawet kiedy odbieram Robaczka tak strasznie rozpieszczonego, że momentami niegrzecznego i zmagam się z naprostowaniem tych wszystkich „rozpieszczeń” - to w sercu czuję radość. Jest to radość z tego, że dziadkowie są, że dają swoją miłość i ciepło, bo takie jest właśnie prawo Babuni i Dziadziusia. 

Aktualnie chorujemy u Babuni i Dziadziusia. Aby wygonić choróbsko - Dziadziuś ukręcił kogel-mogel na chore gardełko, a Babcia zrobiła mleko z miodem i masłem oraz przygotowała babę gotowaną. Znacie taką wersję babki? Babka gotowana jest wilgotna i sycącą. Do jej przygotowania jest potrzebna specjalna szczelnie zamykana forma. Jeśli taką macie, to wiecie o czym o mówię, a jeśli nie - zakupcie formę i gotujcie babę.

CO POTRZEBUJEMY:

- kostka margaryny

- 1 i 1/3 szklanki cukru

- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej

- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej

- 5 jaj

- 2 płaskie łyżki proszku do pieczenia

- aromat do pieczenia

DO DZIEŁA:

1. Utrzyj margarynę z cukrem na pianę, dodając po 1 żółtku. Mieszając dosypuj mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Dodaj aromat. 
2. Z białek ubij sztywną pianę i dodaj do ciasta - ostrożnie mieszając. 
3. Tak przygotowane ciasto przełóż do obficie wysmarowanej tłuszczem i obsypanej bułką tartą formy. Szczelnie zamknij formę, a następnie wstaw do garnka z gorącą wodą. Woda powinna sięgać do 3/4 wysokości formy. Należy dobrze obciążyć formę, tak aby nie kołysała się na boki ani nie wypływała. 
4. Gotować 90 minut od momentu zagotowania wody w garnku. Gotuj na małym ogniu i pod przykryciem. 

DOBRE RADY ZAWSZE W CENIE:

- sprawdzaj w trakcie gotowania czy jest dość wody - jeśli trochę wyparuje - uzupełnij wrzątkiem

- ciasto wyjmij z formy dopiero po całkowitym wystygnięciu. 

- udekoruj lukrem lub polewą, cukrem pudrem lub wykorzystaj własną inwencję

Czytaj więcej »

migawki z podróży służbowej - Żywiecczyzna

Kilka dni temu byłam w górach. Wyjazd wczesnym rankiem i powrót popołudniu - dałam radę ;) Mały Robaczek prosił o przywiezienie oscypka - takiego prawdziwego i pachnącego ogniskiem. Niestety jest już po sezonie i oscypka nie znalazłam. Przywiozłam za to zdjęcia naszych pięknych polskich gór w jesiennej szacie. Zapraszam Was na spacer po okolicach Żywca.

Czytaj więcej »

placuszki z manny

W taką pogodę jak dzis marzę tylko o tym, aby zakopać sie w łożku pod ciepłym miękkim kocem, włączyć Lanę Del Ray i złapać za druty .... Ale zanim to zrobię muszę rozpieścić rodzinę robaków. Najlepszym rozwiązaniem na chandrę w deszczowe dni jest słodki smakołyk. Dzisiaj proponuje placuszki bez grama mąki. Ich bazą jest kasza manna.

Czytaj więcej »

Harry Potter

W ubiegłym tygodniu wyszło pierwsze ilustrowane wydanie książki „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.

Czytaj więcej »

sielsko

Wracając z Ostrowii Mazowieckiej przy trasie na Wyszkow napotkałam taki oto znak. 

Czytaj więcej »

papryka

Same słodkości u mnie na blogu, dlatego postanowiłam dzisiaj pokazać Wam coś odmiennego, bardziej wykwintnego w smaku. Przygotowanie pasty paprykowej jest bajecznie proste.

Czytaj więcej »

chałwa

Oglądając wczorajszy mecz polskiej reprezentacji nie mogłam usiedzieć spokojnie. Tyle emocji w tak krótkim czasie - to jednak zbyt wiele jak dla mnie. ... nawet druty mi nie pomagały w odprężeniu. Przerwa przyszła jak zbawienie. Postanowiłam wykorzystać ten czas szykując jakąś zdrową przekąskę na nadchodzący tydzień. Chałwa - miałam ją w głowie już od jakiegoś czasu, a przepis, który znalazłam na blogu „Życie zaczyna się w kuchni” pasowała idealnie.

Czytaj więcej »

kołowiec

Dzień niezwykle przyjemny, spędzony w przemiłym towarzystwie Siostry Szydełko, przy kawie i przy drutach. Rozpoczęłam naukę nowego

Czytaj więcej »

bezy

Dziś przedstawiam Wam moją wersję bezików. Ponieważ płatki owsiane bardzo lubię i staram się je dodawać do przeróżnych wypieków, tym razem trafiły do bezów.  Bezy jak to bezy - muszą być obłędnie słodkie.

Czytaj więcej »

oponki

Człowiek jest tak zmyślnie skonstruowany, że im mniej ma czasu, tym więcej rzeczy potrafi zrobić w  ciagu krótkiej / długiej godziny. Czekając na powrót z zajęć moich Robaków , postanowiłam zaskoczyć ich czymś słodkim.

Nie mogąc się zdecydować upiekłam bezy sezamowo-owsiane oraz usmażyłam komunistyczne oponki z czasów mojego dzieciństwa. Pamiętacie smak tych a'la pączków z serka homogenizowanego? Niebo w gębie. 

CO POTRZEBUJEMY:

• 200 g serka homogenizowanego
• 2 jajka
• 1 szklanka mąki pszennej
• esencja waniliowa
• szczypta soli
• proszek do pieczenia - 1 płaska łyżeczka 
• olej do smażenia

DO DZIEŁA:

Wszystkie składniki włóż do miski i połącz razem aż do uzyskania jednolitego ciasta. Rwij po kawałku ciasto i wałkuj, a następnie wycinaj oponki. Smaż na mocno rozgrzanym tłuszczu - z obu stron. Po wyjęciu odłóż na papier, by po chwili wrzucić jeszcze ciepłą oponkę do cukru pudru. 

DOBRE RADY ZAWSZE W CENIE:

• cukier puder możesz wymieszać z cynamonem i uzyskać nowy smak 
• ciastka szybko się smażą - dlatego przygotuj najpierw oponki z całego ciasta i dopiero smaż
• ze względu na ograniczenie czasowe - przygotowałam oponki z 1/2 porcji - ale możecie równie dobrze powielać proporcje w zależności od potrzeby chwili - z tej porcji wyjdzie około 7-8 oponek i tyleż samo mini pączuszków
• aby te pyszne oponki nie zamieniły się w oponki na naszych brzuchach - polecam pół godziny po zjedzeniu zrobić .... "to" z Howardem

Czytaj więcej »

grzybobranie

Grzybobranie - pięknie brzmi.

Czytaj więcej »

rzodkiewkowa... zupa

Kilka dni temu naszła mnie ochota na jakąś smaczną zupę. Przypomniałam sobie o zupie z rzodkiewki, której już dawno dawno nie gotowałam. Ostatni raz ….. chyba jak byłam w ciąży. Przygotowałam ją trochę na czuja, bo przepis gdzieś się schował. Ostatecznie wyszła przepyszna i lekka - zupka rzodkiewkowa.

Czytaj więcej »

jednorożec

Na powitanie jesieni Pan i Pani Robak wybrali się na lody ;)

Czytaj więcej »

🍄 słodkie grzybki

W tym roku dzień chłopaka zaskoczył mnie totalnie…a raczej takie rzeczy się u mnie nie zdarzają. Zawsze wszystko z wyprzedzeniem zaplanowane. Nawet prezenty pod choinkę zaczynam kupować we wrześniu :P a tu taki klops.

Czytaj więcej »